Święto Niepodległości 11 listopada 2021

Eugeniusz Kwiatkowski – minister przemysłu i handlu, minister skarbu i wicepremier Polski międzywojennej powiedział:

„Polacy w chwilach najcięższych wyzwalają takie zasoby sił – zapobiegliwą pracowitość, samorzutną dyscyplinę i zdumiewającą inicjatywę – że potrafią przezwyciężyć wszystkie trudności. Ta cudowna właściwość ze szczególną mocą objawiła się w roku 1918”.

Na przestrzeni trwania naszego życia świętujemy różne rocznice, rocznice celebrujące narodziny i opłakujące śmierć, upamiętniamy początek i koniec. W naszej zbiorowej świadomości i pamięci są jednak także rocznice fundamentalne, takie, które kształtują tkankę pamięci narodu, rodzaj mitu założycielskiego niezbędnego dla pokrzepienia tożsamości narodowej. Rok 1918 stanowił narodziny nowego i koniec starego porządku wycieńczonej pierwszą wojną światową Europy i świata. Dla naszych przodków był momentem wyczekiwanym przez pięć pokoleń, końcem niewoli życia pod zaborami. Bilans otwarcia był jednak trudny – obszar drugiej Rzeczpospolitej złożony był bowiem z trzech połówek, jak mawiał Stefan Żeromski.

Granice nie były pewne, trwały wciąż walki, obszar państwa był wyczerpany wojną, scalić należało tereny funkcjonujące dotychczas w trzech różnych systemach prawnych, oświatowych, monetarnych. 11 listopada był więc nie tylko końcem wielkiego procesu dziejowego, a raczej początkiem syzyfowych prac kolejnego pokolenia odbudowującego Polskę demokratyczną – polityków, dyplomatów, profesorów, urzędników, robotników, chłopów – całego społeczeństwa wielu kultur i religii. W momencie tworzenia się państwa nawet nieprzyjazne wobec siebie nawzajem opcje polityczne porozumiewały się  - w imię racji stanu.

Między symbolicznym przejęciem władzy przez Józefa Piłsudskiego od Rady Regencyjnej w 1918 roku, a gorącym od niepokoju latem 1939 roku zdołano uczynić wiele ku odbudowie suwerennego bytu państwa polskiego, od konstytucji, przez liczne reformy, zwycięstwo nad Armią Czerwoną, po żmudną walkę z analfabetyzmem. Czy nazwalibyśmy zatem Drugą Rzeczpospolitą projektem zakończonym sukcesem? Z wielu względów tak, nie był to jednak kraj niedotknięty problemami. Bieda, kłopoty gospodarcze, tarcia wewnątrz społeczeństwa o charakterze etnicznym i religijnym, wreszcie nadejście druzgocącej drugiej wojny światowej – czynią tę opowieść znacznie bardziej skomplikowaną, pełną różnych odcieni i uczuć.

W skromnej części artystycznej chcemy przenieść Was – naszych gości – do świata Polski międzywojennej, począwszy od muzyki tamtej epoki, poprzez film oparty na wspomnieniach ludzi tworzących tygiel społeczny tamtej państwowości, w całej rozmaitości tego obrazu.

Film

Georges Clemenceau – premier Francji powiedział kiedyś, że „niewiele czasu potrzeba na zniszczenie wielkich wartości i ograbienie z dorobku, ale wieki całe nie zawsze wystarczą, by naprawić powstałe zło”. Pamiętajmy te słowa doceniając to co bezcenne – pokój i wolność jakimi jesteśmy obdarzeni.

 

Serdeczne podziękowania w związku z przygotowaniem filmu z okazji Święta Niepodległości należą się:

Młodym aktorom z klasy 3 cp imieniem:
Maria Gąszcz, Sonia Dygant, Patrycja Żebranowicz, Dominika Kliber, Zofia (Leo) Becker, Adam Gilowski, Krzysztof Żmij, Tymoteusz Dadok, Natalia Bargieł i Magdalena Różańska (pomoc logistyczna)

Młodym montażystom z 2a odpowiedzialnym za mozolną robotę po drugiej stronie kamery:
Mateusz Byrdy, Handzlik Mikołaj, Portasiński Jakub, Jakub Chmielewski

A także wszelkim wspierającym dobrą myślą.

Scenariusz i artykuł powstały na podstawie źródeł pisanych:

  • Wspomnienia chłopów, [w:] Krzysztof Juszczyk, Teresa Maresz, Historia w tekstach źródłowych. Wypisy, t. 3, Rzeszów 1996, s. 115–116.
  • Sprawiedliwi zdrajcy, Witold Szabłowski, Kraków 2016.
  • Obraz własny życia w Polsce międzywojennej, Daniel Poliński, Warszawa 1986.
  • Zawadiaka. Dzienniki frontowe 1914–1920, Jurek 20 lat, [w:] http://historiamowiona.poznan.pl/relacje
  • All but my life, Gerda Weissmann, New York 1957.
  • Pamiętniki kobiet. Czytelnik,  Warszawa 1977.
  • Polska od nowa, [w:] Tygodnik Powszechny. Wydanie Specjalne, Kraków 2018.

Kultura pamięci – z wizytą na bielskim cmentarzu żydowskim

tytuowe poprawione druga wersjaPo co pamięć jeśli lżej jest zapomnieć? Takie pytanie zadajemy sobie po wielokroć segregując w pamięci wspomnienia, przekładając je ze stosu tych chcianych na stos do usunięcia. Pamięć jednak często nie słucha się, niweczy nasze skrzętne plany, podąża swoimi drogami. Pamięć bywa wymagająca, często żąda wysiłku i działania. Lżej jest zapomnieć, ale pamiętać warto – pamięć jest wyrazem szacunku do upływającego czasu, szacunku do minionych już istnień ludzkich.

W słoneczne listopadowe przedpołudnie uczniowie klasy 3cp doświadczyli spotkania z historią w innym niż zazwyczaj wydaniu. Odwiedziliśmy bielski cmentarz żydowski sięgający korzeniami XIX wieku, będący miejscem spoczynku znakomitych bielszczan, pamiątką ludzi, których już z nami nie ma, a los ich potomków naznaczony został jedną z najokrutniejszych kart w historii XX wieku. Pamiętamy i chcemy pamiętać, nie boimy się pamięci – taką podejmujemy decyzję.

„Nic nigdy w moim życiu nie było już tak spokojne jak Bielsko, nigdy nie widziałam Bielska przestraszonego. Zawsze jest takie bezpieczne. Beskidy zdają się chronić to niewielkie miasto przed wszelkimi zagrożeniami. Bielsko jest naprawdę czarujące, nie bez powodu nazywane Małym Wiedniem. Prawie wszyscy mieszkańcy są dwujęzyczni, polski i niemiecki można usłyszeć i na ulicy i w sklepie. W centrum miasta jest mały ale świetny teatr, a zaraz naprzeciwko Zamek Sułkowskich, w samym centrum synagoga. […] Nic nigdy w moim życiu nie było już tak spokojne jak Bielitz”.

Gerda Weissmann, 11 lat Bielsko, ocalała z Holokaustu, sierpień 1939 (fragment „All but my life” w tłumaczeniu D. Szkucik)

 

cmentarz 1 cmentarz 2

cmentarz 3 cmentarz 4

cmentarz 5 cmentarz 6